środa, 20 listopada 2013

Zaduszki okraszone Blues'em



Wszyscy znamy nasz słowiański sposób, obchodzenia święta, datowanym w kalendarzu juliańskim na drugi listopada. My wspólnie z koncertową mamusią, poza klasycznym odwiedzaniem grobów i spotkaniami z najbliższymi postanowiłyśmy wzbogacić nasz tegoroczny świąteczny terminarz o jeszcze jedno wydarzenie - muzyczno koncertowe.  Wertując jedną z witryn z imprezami rockowymi natrafiłam na bardzo interesujące Zaduszki. Gospodarzem był OKiS w Bierutowie, gwiazdą wieczoru poza Dżemem, był Harlem. Szykował się zacny niedzielny wieczór w doborowym towarzystwie.
W trakcie kolejnej koncertowej podróży nasz samochodowy przewoźnik, co jakiś czas, się buntował, ale na szczęście w ostatecznym rozrachunku dowiózł nas do upragnionego celu.
Przekroczywszy próg ośrodka naszym zdziwionym oczom ukazało się wszystko to, o czym opowiadała nam Renata

Biesiadujemy
Typowa sala gimnastyczna zamieniła w... miejsce do biesiady. Na długich, niczym weselnych, stołach królowały najrozmaitsze przekąski - od chrupek po koreczki. Bardziej spragnieni bądź głodni mogli skorzystać z usług mini stoiska gastronomicznego serwującego ciepłe dania, lub złocisto piankowy napój. Do jak niepochlebnych zachowań może doprowadzić jego nadmiar przekonaliśmy się kilkanaście minut później. Wydźwięk całego zajścia miał bardzo negatywny charakter. Zanim jednak to  nastąpiło ucięliśmy sobie z Kamilem (kolejna Facebook'owa znajomość przeszła do realnego świata) miłą pogawędkę. W tle Harlem wykonywał jeden ze swoich szlagierów, a mnie kogoś strasznie brakowało... z nimi na scenie.
Nagle mamita zarządziła "pospolite ruszenie" ze stolika... ruszyliśmy biegiem pod scenę, aby mieć dobrą widoczność...


"Góral", który w wersji studyjnej brzmi niesamowicie tamtego wieczoru śpiewany przez dwóch wokalistów wybrzmiał jeszcze delikatniej... "Biegnę" nabrało także nowej jakości. Wszystko to, za sprawą Macieja, który w okrzykach radości zgromadzonych wsparł dawny zespół.


Chwila oddechu, zamiany sprzętu i na scenę wkroczyły Dżemy.

Setlista miała najpiękniejszy początek. Wyjątkowy, kiedy wszyscy, w tym samym momencie zapalali tą samą okolicznościową świeczkę. "Piosenka Ekologiczna", "Do Kołyski", "Mała Aleja Róż" "Jak malowany ptak" "Do Przodu", to tylko niektóre bierutowskie diamenty.
 
W pewnej chwili, po megaaa pozytywnym szoku, spowodowanym kolejnymi scenicznymi pozdrowieniami od wokalisty i nie tylko jego(!), siostra poprosiła o szczególną strzałkę.
Na koniec Harley Victoria i irlandzki trunek.
Do zobaczenia za rok...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz