Do moich samoczynnych takich jak płeć czy pochodzenie dochodzi jeszcze niepełnosprytność. Na całe szczęście nie zamknęło mi to całkowicie wszystkich dróg. Mimo mego stopnia znacznego, lub jak kto woli czterokończynowego MPD wybrałam kilka z nich sama. Ne wszyscy muszą studiować, pracować czy słuchać tej samej muzyki. Ale już perspektywa decyzji o tym, to jest coś wielkiego. Jeśli ma się ku temu samozaparcie. Wewnętrzne przekonanie że taka jest naturalna kolej rzeczy kiedy osiągniemy odpowiedni wiek.
Najbliżsi wspierali, nie decydując jednak za mnie. Z chwilą złożenia papierów na studia już pracowałam i myślałam o ukończeniu tylko jednego ze stopni. O drugim zdecydowałam w trakcie trwania pierwszego.
Nie potrafię, a może raczej nie chcę rozbijać się o swoje łokciami. Raczej cichutko poczekam na to, co los dla mnie przygotuje. Gdy się nad tym zastanowię nie mam do owego planu większych zastrzeżeń. Wręcz przeciwnie. Za każdy z nich pokornie dziękuję.
Były to dotychczas wyśmienite lekcje życia. One ukształtowały osobę, którą jestem. Daleko mi do roszczeniowości, czym poniekąd łamie stereotypowe myślenie o części osób takich jak ja. Jestem skromna. Wartość wyniesiona z domu. Tym zyskuje, a świat mi zewsząd pokazuje jak znacząco takie podejście procentuje.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz