Taka już jestem i się już nie zmienię. Niestety, a może to dobrze? Większość upominków dostałam dzięki ósmej wspaniałej, czyli mojej jedynej, najukochańszej mamie. Działała zawsze przy znacznym wsparciu osób mi bliskich. Nigdy, żadnymi słowami nie zdołam wyrazić mojej wdzięczności w stosunku do nich. Mogę tylko nieśmiało, po cichutku, prosić o jeszcze. Dopóty, dopóki starczy im sił, ochoty i cierpliwości do mojej skromnej osoby.
Czas wreszcie powiedzieć, kto jest ich autorem. Przedstawiciele płci przeciwnej. Nie, nie chodzi tutaj o żadne porywy, czy łomoty serca. Daleka jestem o tego. W moim odczuciu wygrywa zdecydowanie osobowość . No, dobrze w jednym z wypadków jeszcze głos ma znaczenie. Ale to właśnie ich usposobienie względem mnie przysporzyło tyle niemacanych powodów do wzruszeń. One mają nieco inny kaliber. Doceniam także te namacalne. Wszystko wskazuje na to, że następca odchodzącego również ich trochę dla mnie pochował za sprawą wspomnianych już panów. Ale o tym kolejne wpisy. Pisane w 2016 roku, gdyż nie chce zapeszać.
Jak najwięcej spełnionych marzeń szczególnie tych muzycznych w tym Nowym Roku
OdpowiedzUsuńUściski
Dziekuję! Co do muzycznych pragnień być może już niedługo Się ziszczą ;). Zobaczę w lutym. Nie chcę zapeszać.
UsuńZiszczą, ziszczą!
UsuńZapomniałam dodać uściski dla mamity :-)
Będę po 17 lutego wiedzieć ;)
UsuńUściski przekażę ;)
Oby ten Nowy Rok okazał się równie obfity w przeżycia jak stary
OdpowiedzUsuń(Nie) Dziękuję, coby nie zapeszać
UsuńJak najwięcej pięknych chwil, nie tylko muzycznych, w Nowym Roku!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Wzajemnie.
Usuń