środa, 2 grudnia 2015

Magia (nieświątecznej) chwili

Fot Bartek Kozłowski
O tym niezwykłym spotkaniu myślałam już od czerwca ubiegłego roku. Po zakończeniu jednej, z moich osobistych kolejnych odsłon przedstawienia Jesus Christ Superstar znajoma przyznała, że jej córka także boryka się z niepełnosprawnością. Pozytywne zaskoczenie malowało się na twarzach mamci i mojej. Jeśli to prawda, że taki swoisty nadbagaż dotyka poniekąd wyjątkowych dorosłych, to w moim odczuciu w tym przypadku jest trafione na sto, a nawet więcej procentów, Bardzo chciałam poznać osobiście osóbkę, o której rozmawiałyśmy. Rodzaj schorzenia był już mniej istotny. Wszak wszyscy jesteśmy przede wszystkim ludźmi. Wielokrotnie poprzez nasze rozmowy na FB czy na koncertach Dżemu na których byłyśmy razem z jej mamą prosiłam "Zabierz ją ze sobą wreszcie gdzieś." Z ust rozmówczyni słyszałam, zawsze z olbrzymią dozą cierpliwości, że kiedyś się spotkamy. Pozostało, więc czekać...
Końcem listopada we Wrocławiu zainaugurowano coroczny Jarmark Bożonarodzeniowy. Mnóstwo małych, drewnianych domków z przeróżnym asortymentem do kupienia. Od regionalnych przysmaków po świeczki, a nawet zabawki. 



Kolorowy pociąg dla młodszych dzieci, miejsca do słuchania znanych i lubianych bajek, sanie Mikołaja z olbrzymim reniferem. Kawałek rynku na ten okres zdobią światełka. Tłem do opisanych wcześniej rzeczy są piosenki świąteczne puszczane z głośników, a wisienką na torcie - grzaniec serwowany w okolicznościowym dzbanuszku. Skąd o tym wiem? Jestem tam, co roku kilkakrotnie. W pierwszych dniach tego sezonu wiało padało i było naprawdę zimno. W nie najlepszym nastroju wróciłam do domu, odpaliłam Facebooka... 

Fot Bartek Kozłowski
Szok. Na tablicy tej wspanialej, arcy cierpliwej zwłaszcza do mojej osoby, znajomej widniało zdjęcie Wrocławia. Przyjechała na rodziny weekend z dziećmi. W pierwszej chwili nie wiedziałam, czy przeszkadzać. Chęć poznania nastolatki była jednak silniejsza.... Spotkanie odbyło się dnia następnego. Wówczas winko smakowało wybornie i fotka z reniferem... nie była już wiochą.

Fot Bartek Kozłowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz