sobota, 3 sierpnia 2013

Czar ku pomocy i przestrodze

"ŻYJ!...przecież to nie żaden wstyd!
Tak powie Ten, co Ciebie zna...
Twojego życia mała garść,
sen...co się spełnić miał...
Twój sen...ta życia garść.
Twój sen...ta życia garść!"
Życia mała garść - Różni wykonawcy  

Wszystko zaczęło się dość zwyczajnie. Podczas majowego pobytu wspaniałych gości kolejna z naszych przy stołowych rozmów zeszła niby to przypadkiem na temat Dżemu, a dokładniej mającego się odbyć już lada moment festiwalu Ku Przestrodze im. Ryśka. Jak przystało na fanki obie z Just bardzo  chciałyśmy się tam wreszcie pojawić .Tym  bardziej, że według doniesień wszelakich, tegoroczna piętnasta z kolei edycja miała być tą ostatnią.  Nasi najbliżsi po prostu tego słuchali.

Z Just
Brat, co prawda wstępnie mówił o możliwości wyjazdu, ale ostatecznie plany z nim nie wypaliły…
Żal dławił mnie od środka. Na zewnątrz byłam twarda. Przynajmniej taka starałam się być…
"Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!"
List do M Dżem
48h przed występem naszych na chorzowskich polach mamita zapytała, czy naprawdę  mi tak ogromnie na tym zależy.  Kiedy w odpowiedzi usłyszała łamiące się tak wraz ze zaszklonymi z emocji oczyma… chwyciła za telefon i zaczęło się wydzwanianie wrzucanie próśb na wszelkie możliwe fora fb, a może raczej czekanie na cud???? Jeszcze tego samego wieczoru wieściłam znajomym nowinę.

Iskrzyyyyło
Just dla Ciebie
Chorzów. Chaos komunikacyjny powoli potęgował poczucie strachu.  Zdążę na cały, wyjątkowy festiwalowy set?
Przyjechałam na piosenkę wieńczącą występ Tsa. Znalezienie kogokolwiek ze „skazanych”  zaprzyjaźnionych ludków, pomimo wcześniejszego umówienia się, graniczyło z cudem. Zrobiło mi się jakoś dziwnie smutno
Nagle po mojej lewej stronie, tuż przed barierkami, przeszedł sobie po cywilnemu Maciek. Powspierał parę minut przyjaciół, by za chwil pojawić się przy mnie.
- Cześć  Ewa
Usłyszałam przemiłe  pozdrowienie. Na całe szczęście moje dobre wychowanie nie pozwoliło mi zapomnieć o jego odwzajemnieniu, wraz z podaniem ręki. Tutaj nagle stało się coś, niezwykłego. Przytulił mnie. Sam z siebie. Nie wiedziałam, co tak naprawdę stało się przed sekundą. Słyszałam tylko później się zobaczymy, teraz muszę  uciekać .
Ledwo słyszalne ok z moich ust. Patrzyłyśmy z mamą, jak znika. Gosia z Just śmiały się potem, że mój język ciała, aż kipiał.
Koncert Dżemu wreszcie się rozpoczął.  Racje mają twierdzący, że te festiwalowe są magiczne.  Tą swoistą niepowtarzalność  czuć było w każdej nucie, dźwięku… Radość wypływała  szczególnie z wokalu dżemowego i Styki. Maciek był tego wieczoru niesamowity. Tańce machania rozpuszczonymi włosami, kilkakrotne powtórki fraz wokalnych …. Po prostu miałam osobisty kawałek nieba. Pamiętaliśmy w tej wyjątkowej chwili nie tylko o Ricardzie i Pawle. O nich nie da się zapomnieć. Z serc wspomagaliśmy też Asię wytrwale walczącej z nowotworem.
Dla Asi
Set zakończył się standardowym światełkiem, oraz… sześciokrotnym bisem
W końcu nadeszło moje upragnione „później”. 
Było magicznie, a nawet jeszcze lepiej.  Ale niech o tym opowiedzą już zdjęcia.


Było meeeeeeeeeeega!






7 komentarzy:

  1. Ewuś! Łezka się kręci czytając, a być tam obok Ciebie i widzieć w/wym emocje na żywo - bezcenne;)! Ps. Bardzo Ci do twarzy w Beniowych koncertowych okularkach! Ściskam mocnoooo!!! Kasia T.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Kasiu :-) Noooo, aż się wierzyć nie chcę, że to tydzień już Jesteście wszystkie fantaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaastyczne :-) Oby nam razem było dane jeszcze nieraz zaszaleć. Twarzowe te Benowe patrzały Ściskam mocnoooo!!!

      Usuń
  2. Niunia!
    To ja Ciebie mam przekonywać o tym, że w marzenia trzeba mocno wierzyć i wtedy napewno się spełnią???!!!
    Od maja tyle się nasłuchałam z zazdrością o Tobie i Twojej Rodzinie - chwilka minęła i poznałam Cię osobiście...Festiwal RR od zawsze był dla mnie poza zasięgiem możliwości - wystarczyła jedna rozmowa telefoniczna w dobrym czasie i dwie nieprzespane noce;)...A osobiste (regularne!!!) spotkania z " naszymi" dżemowymi Chłopakami?...Mam dalej przytaczać przykłady?
    Pewnie, że nie raz i nie dwa jeszcze poszalejemy razem...nawet jeśli życie zdecyduje inaczej i będziemy musiały robić to w osobnych miejscach...to i tak całym serduchem i myślami zawsze będę z Tobą Maleńka ;-)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Amen ;-)! Kasia(!)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ewa dobrze, że nie napisałaś, że nasze rozmowy toczyły się tylko wokół jednego tematu... ale to był bardzo fajny i niezapomniany weekend,
    Festiwal - tak miało być, że tam trafiłyśmy i choć była to tylko tylko chwila przy "całości" z pewnością mogę stwierdzić że bezcenna :)))
    Koncert Dżemu, ja mam lekki niedosyt, zabrakło mi utworów o których czytałam w "Balladzie..." że są przeznaczone na wyjątkowe koncerty czyli np. festiwale i nigdy nie zrozumiem dlaczego nie dane mi było usłyszeć Obłudy, Słodkiej czy Niewinnych, że już o Skazanym nie wspomnę- bo kiedy jak nie tam? Nie mniej jednak cały koncert tak jak to opisałaś - po prostu piękny, Dżemowcy w niesamowitej formie i w świetnych humorach, najbardziej magiczny moment to "wszystkie gwiazdy nieba", i pojawienie się Partyzanta na scenie, takie chwile zostaną w pamięci już na zawsze :)
    Dziękuję za fotodedykację - odpowiem jak kosmaty przyjaciel Binia "mmmmm, lubię to, mmmm więcej, więcej, mmmm aaaaaaaa" ;)
    Na koniec muszę to dodać - nasza mamuśka za mną się po prostu stęskniła i dlatego poszło ci tak gładko :P z tym wyjazdem - nie mniej jednak jest niesamowita i wielkie buziaki dla niej za to :D

    ściskam cię serdecznie, buziaki
    nie spiecz się tam za mocno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Taaaaaak te piękne zostaną na zawsze + taka jedna moja najpiękniejsza
      Set był inny niż dotychczasowe festiwalowe, ale przez wyjątkowy wg mnie. Taka refleksja mnie naszła... Co by było, gdyby Dżemy zeszły do "naszego sektora", aaaaaa. Ale miałyśmy fajny bs nie?:)
      To ten kosmak Biśka taki cudak, a na blogu cicho?? Buuuu
      ściskam Was morsko :*

      Usuń