MGR - Duma |
W swej pozytywnej naiwności myślałam, że ten dzień będzie zwyczajny. Stres w połączeniu z nostalgią dawały o sobie znać. Przecież w murach uczelni z fantastycznymi ludźmi z obu grup i bardzo przychylnie nastawionymi do mnie wykładowcami spędziłam kilkanaście weekendów, często od rana do wieczora. Po raz któryś się przekonałam: Osoby "chodzące" są fantastyczne.
Gdy tego wyjątkowego czwartku wychodziłam z sali egzaminacyjnej po pytaniach komisji byłam tak oszołomiona, że w pierwszym momencie nie zauważyłam niespodzianki.
Reprezentacja koncertowa :-) |
Część mojej koncertowej ekipy stała przy ścianie, pokonując dystans dzielący nasze miasta tylko na kilka nie koncertowych godzin. Na ogłoszenie wyniku weszłam z najbliższymi. Słowa usłyszane z ust przewodniczącego tuż po ocenie odebrały nam wszystkim mowę. Nie było powodów do wstydu, wręcz przeciwnie. Wychodziłam z podniesioną głową. Byłam dumna. Nie zawiodłam przede wszystkim mamy samej siebie oraz wszystkich tych, którzy mniej lub bardziej wspierali aby od tego roku to nie był dla mnie wyłącznie świętem dzieci ale czymś więcej. Zwieńczeniem trudu, ponieważ bywało ciężko.
Razem z A. N. Dziękuję <3 |
Potem były prezenty słodkości i mile spędzonych chwil kilka.
Jeden z prezentów |
Teraz tylko pozostaje wierzyć, że wraz z tytułem otworzę wkrótce nowy rozdział.
Gratuluję zdobycia tytułu magistra! Mnie dopiero to czeka. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńPowodzenia
Usuń