poniedziałek, 13 października 2014

Pozytywna fala

Ekipa wspierająca
Tyle ostatnio pozytywnych zawirowań się dzieje w mym skromnym życiorysie, że właściwie  nie wiem od czego mam zacząć. Start standardowy koncert.  W pierwszej wersji miałam iść na pewnego popularnego aktora. Miałyśmy już odłożoną kasę na bilety. Nasze plany szczęśliwie pokrzyżował Maciek i impreza pod hasłem Łagodna Wyspa, na której wystąpił z solowym materiałem. Z racji, że sposobność dość rzadka, nadarzyła się okazja na swoistą rewizytę. Z powodu mego uwielbienia do barwy gardła Balcara, kilka razy odwiedziłam już Górny Śląsk. Wiem, że nie jestem jedyna dlatego wcale nie byłam zdziwiona decyzją p. Eli, Gosi i Ali o przyjeździe do Wrocławia. Na miejsce doszły jeszcze znajome twarzyczki. Słowem zebrała całkiem niezła ekipa wspierająca z przodu.


Artysta doskonale zdawał sobie sprawę z naszej bytności. Wszystko, co dobre za szybko miało swój koniec. Tamten czas przeleciał lotem błyskawicy. Żal było się rozstawać z ludźmi pod sceną. Na całe szczęście zbliżają się ferie zimowe, kolejna okazja do zobaczenia się i posmakowania pozytywnych wibracji od muzyków .
Przyszła felietonistka radiowa ?
Naładowana pozytywnym ładunkiem poszłam na pewne spotkanie, rozpoczęcie, kolejnego etapu zawodowego. Omówienie mych praktyk w radiu. Wiadomo jaki dziś jest rynek pracy, szczególnie, dla niepełnosprytnych. Uczestnictwo w programie TRENER daje nadzieje na znalezienie pracy. W moim przypadku innej aniżeli wykonywana. Pisanie tekstów mi znacznie bardziej odpowiada niż grafika. Tak jestem humanistką, nie ścisłowcem. Obecnie odbywam na miesięczne praktyki Pierwszym moim tekstem czytanym na antenie była recenzja sobotniego spotkania. W kolejce czeka kolejny, a  ja... W życiu nie czułam się lepiej. Robię, to co umiem  najlepiej.